Kaliscy archeolodzy dokonali niebagatelnego i poniekąd mrożącego krew w żyłach odkrycia. Badając podziemia kościoła św. Wojciecha na Zawodziu znaleźli kryptę z doskonale zachowanymi zwłokami kobiety.
Badacze o niecodziennym odkryciu niezwłocznie poinformowali władze miasta. Była to także okazja, by pokazać inne skarby, znajdujące się pod kościołem św. Wojciecha. Między innymi Janusz Pęcherz, Dariusz Grodziński i Marzena Ścisła, naczelnik Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki, mieli okazję zobaczyć denar niemiecki z XI wieku, monetę krzyżacką datowaną na wiek XIV a także wczesnośredniowieczny stilus – rodzaj rysika do pisania po pokrytej woskiem tabliczce, umożliwiający także wymazanie tego, co wcześniej zostało tam zapisane.
Znalezisko, które przypadło w udziale kaliskim archeologom jest ewenementem. Kobiece zwłoki bowiem, zlokalizowane w krypcie pod wschodnią częścią kościoła pochodzą z okresu, w którym w świątyniach nie dokonywano już pochówków osób świeckich. - Zwłoki znajdowały się w bogato zdobionej trumnie z pozłacanym galonem. Była ona obita tkaniną, która zachowała się w dobrym stanie. Pochowana w trumnie kobieta miała na głowie czepiec. Pod głowę podłożoną miała poduszkę wypełnioną trocinami. Podkomorzy z żoną prawdopodobnie przyjechali do Kalisza z Warszawy. Kobieta jednak zmarła nagle w naszym mieście i tutaj została pochowana – o znalezisku władzom miasta opowiadał archeolog Leszek Ziąbka.
Zdaniem badaczy pochówku dokonano najprawdopodobniej w 1822 roku.
Oprac.ED/ Źródło:www.kalisz.pl