aktualna pogoda:
°C
hPa
deszcz: 0.0 mm
wiatr: km/h
pogoda na 4 dni »

Kolejka wąsko - mózgowa/Wojciech Sienkiewicz


środa 01 luty 2012 12:00

Długo się zbierałem do napisania tego tekstu, bo od świąt bożonarodzeniowych. Na szczęście już się zebrałem, a właściwie pomogła mi w tym wyprawa do sklepu. Był to jeden z wielu dyskontów spożywczych o wdzięcznej nazwie małego kwiatka. Nie chodzi mi o to, że tylko tam się to dzieje, a we wszystkich Realiach, Francuzach, Niemcach, Owadach, Płazach, Kwiatach czy innych nazwanych tak czy inaczej marketach.

Znacie takie sytuacje, że kiedy stoicie w kolejce, to ktoś stojący za Wami dotyka wózkiem waszego tyłu? I nie chodzi tu wcale o zaloty. Z reguły jest to jakaś Pani (przepraszam wszystkie kobiety, ale to fakt – moher nie wybiera), lat kilkadziesiąt i pcha mnie tym swoim wózeczkiem, w którym załadowała ze cztery produkty. Ja robię krok do przodu, a Pani z wózeczkiem robi za to dwa i nadal mnie dotyka. Jestem spokojnym człowiekiem, ale takie sytuacje wyzwalają we mnie pragnienie zwrócenia tej Pani uwagi, że do k…y nędzy kolejki nie przepchnie! Mam ochotę się odwrócić i powiedzieć: „Luzuj kobieto! Na boga! Po co mnie dotykasz? To jakiś fetysz?”. Przecież i tak wszystko zależy od tego, z jaką prędkością Pani kasjerka nas obsłuży a nie, z jaką siłą przebrniemy przez kolejkę.

Przy okazji Pań kasjerek. Żywię głęboki szacunek do ich ciężkiej pracy, w której muszą się spotykać często, z nazwijmy to, brakiem akceptacji i zrozumienia. Zawsze staram się być miły dla tych kobiet i odpowiedzieć na „dzień dobry”. Niestety często widzę brak reakcji na ten wymuszony przez standardy slogan, a przecież odpowiedzieć na te dwa słowa nic nie kosztuje, uśmiechnąć się przy tym to też żaden wysiłek. Może, gdy my będziemy mili dla tej osoby, która po raz dwieście siedemdziesiąty szósty musi powiedzieć: „Dzień dobry! Torebkę? Coś jeszcze? Do widzenia! Miłego dnia!”, to sami też poczujemy się odrobinkę lepiej? Spróbujcie sami usiąść za kasą i przekonajcie się jak niewiele trzeba żeby Was wkurzyć i jak niewiele trzeba, żeby wywołać radość i uśmiech. Diabeł tkwi w szczegółach.

Ale wróćmy do kolejek. Koszyki. Czy nikt z Was nie zauważył gdzie stawia się koszyki? Jest od tego miejsce prawda? No właśnie. Tyle, że to miejsce działa do pierwszego źle położonego koszyka. A to uchwyt ktoś zostawi uniesiony lub złożony do środka, a nie na zewnątrz, a to ktoś wsadzi koszyk niedbale, bo krzywo. I co się dzieje? Zamiast ułożonych koszyków mamy piramidę koszykową! Dla klientów to nie problem, bo klient nasz pan! Jego jest królestwo i robić może bałagan jak mu się żywnie podoba. Przecież przyjdzie Pani kasjerka lub Pan ochroniarz i ogarną ten bajzel. Ludzie!!! Oni nie są od sprzątania koszyków po Was! Wystarczy zwrócić uwagę na głupi uchwyt! Nawet się schylać nie trzeba! A jak już wkładasz ten durny koszyk… Zrób to prosto. To tak nie wiele a ułatwia życie innym, i Tobie w przyszłości też. Może tym razem, Pan ochroniarz Iksiński wracając do domu nie wyładuje nagromadzonej przez cały dzień frustracji, z powodu ciągłego układania koszyków, na żonie i dzieciach, bo komuś się w końcu chciało.

Kolejki mnie wkurzają, to fakt. Nie czekanie, ale kolejki. Na przykład na PKS’ie. No ludzie jak ja marzę o Wyspiarskim podejściu do tematu. W Polsce jak chcesz usiąść w dobrym miejscu w autobusie to nie przychodzisz szybciej na przystanek, tylko wciskasz się w tłoku do wejścia. Nie ważne, że nie masz biletu, a ktoś obok ma. Nie ważne, że stoisz w środku i kupując już ten cholerny bilet tarasujesz drogę tym, co bilety mają. Ważne, że Ty k…a wlazłeś/aś i masz wszystko w d...e! Tego też nie lubię.

Temat rzeka, a przykłady można mnożyć. Każdy ma swoje doświadczenia. To są takie małe, proste sprawy. Drobne sytuacje, które mogą irytować, bawić lub są zupełnie obojętne. Tylko, że kiedy my będziemy pamiętać o ludziach, którzy żyją obok, nie tylko rodzina, znajomi, ale inni ludzie, to może ktoś też pomyśli o nas. Kiedy już taki dzień nastąpi, to wtedy docenimy to, co w ludziach jest takie małe, niepozorne, ale najpiękniejsze – uśmiech.

Wojciech Sienkiewicz

P.S. Podobno kiedyś, pewni amerykańscy, naukowcy zbadali grupę ludzi i okazało się, że kiedy w przelotnych sytuacjach uśmiechamy się do zupełnie nieznanej osoby, a ta osoba to odwzajemnia, wtedy podnosi się nam poziom endorfin w organizmie – hormonów szczęścia. Nie musimy się szczerzyć do wszystkich. Wystarczy raz, dwa razy uśmiechnąć się w kolejce do kasjerki, do kierowcy autobusu, do innych.

 
 

Zobacz także:


Strona główna  •   Turek.net.pl •  

Strony portalu Kalisz.info.pl są monitorowane przez Google Analytics •  Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu oraz plików cookie •  Projekt, realizacja, hosting online24.pl